Poznaj naszą historie

Turyści przybywający do Srebrnej Góry chcą zwiedzić przede wszystkim miejscową twierdzę, która powstała w XVIII w. z rozkazu króla Prus, Fryderyka Wielkiego. Jej najciekawszym fragmentem jest Donżon – największą tego typu budowla w Europie. Idąc w jego stronę przechodzi się zazwyczaj koło wspaniale położonego schroniska PTTK, którego przeszłość postaram się przedstawić. Szczątkowa baza źródłowa pozwala wprawdzie jedynie na fragmentaryczne przedstawienie historii budynku, jednakże wydaje mi się, iż warto przybliżyć jego dzieje, by w przyszłości nie powielano w tej kwestii dotychczasowych błędów.

 

Widok na budynek schroniska i Donżon. Widokówka z drugiej dekady XX w. Zbiory T. PrzerwyWidok na budynek schroniska i Donżon. Widokówka z drugiej dekady XX w. Zbiory T. Przerwy

 

W XIX w. na miejscu obecnego schroniska stały zabudowania nieznanego przeznaczania. Jeżeli wybudowano je przed 1867 r., to miały z pewnością coś wspólnego ze srebrnogórską twierdzą, a jeżeli później, to pełniły funkcje cywilne. Nie wiadomo nawet, czy były to zabudowania mieszkalne czy też gospodarcze. Budowę istniejącego do dzisiaj obiektu wiążę się z osoba Hermanna Scherwata, który na początku XX w. był dzierżawcą restauracji w Donżonie. Przez pewien czas pełnił funkcję przewodniczącego miejscowego Towarzystwa Sowiogórskiego (Eulengebirgverein), co pozwala przypuszczać, iż był osobą poważaną i przedsiębiorczą. Ostatnia związana z nim wiadomość pochodzi z końca 1909 r. Około 1910 r. opuścił Srebrną Górę, a prowadzenie restauracji w Donżonie przejął Josef Schiedeck.

Budynek obecnego schroniska istniał od co najmniej 1910 r., nosząc miano „Willa Hubertus”. W 1913 r. właścicielem obiektu był Julius Nitschke. Willa służyła wówczas jako wytworny pensjonat. Przez cały rok można było tu znaleźć ekskluzywnie urządzone pokoje noclegowe oraz wyżywienie. Ceny były do uzgodnienia, ale nie należały zapewne do najniższych w Srebrnej Górze. Wydaje się, iż budynek musiał pełnić taką funkcję od chwili swego powstania. Ze starych zdjęć można wyczytać, że obiekt był w tamtych czasach nieco mniejszy, gdyż nie istniała jeszcze dobudówka od północnej strony. Budynek powstał na planie zbliżonym do krzyża, a liczne załamania i drewniane balkony urozmaicały jego bryłę. Do budowy wykorzystano rozmaite materiały – kamień, cegłę, drewno, a prezentującą się wspaniale całość przykrywała czerwona dachówka. Willa nie posiadała zbyt wielu miejsc noclegowych, ponieważ ze względu na swoje przeznaczenie pokoje musiały być duże i dobrze wyposażone. Z powodu braku drzew w otoczeniu obiektu był on doskonale widoczny z dużej odległości. W jego pobliżu znajdował się jednopiętrowy budynek gospodarczy.

 

Widok na dawne koszary, budynek schroniska i Donżon. Widokówka z drugiej dekady XX w. Zbiory T. Przerwy
Widok na dawne koszary, budynek schroniska i Donżon. Widokówka z drugiej dekady XX w. Zbiory T. Przerwy

 

Willa niezbyt długo pełniła funkcję luksusowego pensjonatu dla gości z wyższych sfer. Dnia 15 V 1913 r. została zakupiona przez władze śląskiego okręgu Zrzeszenia Młodych Niemiec (Jungdeutschlandsverband), któremu przewodził generał baron Gustav Karl Wilhelm Ludwig von Seckendorf z Kobylej Głowy w powiecie ząbkowickim. W tym czasie organizacja ta otrzymała w prezencie od cesarza Wilhelma II mocno zdewastowany Fort Ostróg (Spitzberg), w którym zamierzano uruchomić duże schronisko młodzieżowe dla chłopców. Interesujący nas budynek zmienił wówczas swą nazwę na „Willa Jungdeutschland”. Miał służyć jako miejsce odpoczynku dla przywódców zrzeszenia oraz jako dom dla sióstr dyżurnych, które prawdopodobnie odpowiadały za utrzymanie i obsługę otwartego już 9 XI 1913 r. schroniska młodzieżowego na Ostrogu. W willi znajdowała się swego rodzaju recepcja schroniska. Tu trzeba było bowiem zgłaszać wycieczki oraz rezerwować noclegi i wyżywienie.

W 1914 r. ogłoszono w prasie, iż na szczególne życzenie zainteresowani mogą znaleźć nocleg nie tylko w schronisku na Ostrogu (gdzie były dość surowe warunki), ale i w samej wilii, która zapewne nadal była utrzymywana na wysokim poziomie. Siostrą przełożoną była wówczas pani Bogun von Wangenheim, która podczas I wojny światowej administrowała schroniskiem młodzieżowym na Ostrogu. Na rok 1914 planowano remont Fortu Wysoka Skała (Hohenstein), który miał się stać schroniskiem młodzieżowym dla dziewcząt. Wybuch wojny przekreślił ten projekt, na rzecz którego prowadzono już zbiórkę pieniędzy. Gdyby zamysł został zrealizowany, położenie willi nabrało by dodatkowego znaczenia, gdyż znalazła by się ona przy drodze pomiędzy oboma schroniskami.

Zrzeszenie Młodych Niemiec zawiesiło podczas wojny swoją działalność, dlatego jego majątek w Srebrnej Górze przejęło w 1919 r. specjalnie do tego celu powołane kuratorium na czele z landratem (starosta) ząbkowickim. Dnia 12 X 1915 r. przybył do miasteczka górski rezerwowy oddział karabinów maszynowych, którego dowódca kapitan Rittweger urządził swą kwaterą właśnie w „Willi Jungdeutschland”. Budynek mógł pełnić tą funkcję do roku 1919, czyli do czasu rozwiązania jednostki. Podobnie mógł być wykorzystywany również w 1920 r., kiedy w Srebrnej Górze stacjonował przez kilka miesięcy oddział Grenzschutzu.

Po wojnie willa została przejęta przez barona Ernsta Alberta Adolfa von Seckendorf Götz, który był synem wspomnianego już przewodniczącego Zrzeszenia Młodych Niemiec. Nowy właściciel w armii niemieckiej dosłużył się stopnia kapitana. Jego żona, baronowa Käte Karoline Luise pochodziła z Belgii i urodziła mu dwóch synów: Gustava Alberta Edwina Adolfa i Harro Gottharda Friedricha. Budynek służył rodzinie Seckendorfów jako dom mieszkalny i raczej nie byli w nim przyjmowani turyści bądź letnicy. Zmianę przeznaczenia obiektu zdaje się potwierdzać jego nowa nazwa: „Haus Hohenstein”.

Wśród byłych mieszkańców Srebrnej Góry krąży bardzo interesująca opowieść o Seckendorfach, którzy mieli być masonami, czyli wolnomularzami. Pewnego razu ojciec, matka i ich 19-letni syn zatruli się grzybami, które sami zebrali w lesie. Rodzicom udało się przeżyć, ale ich syn zmarł. Miejscowe gminy wyznaniowe (katolicka i ewangelicka) nie zgodziły się na jego pogrzeb na terenie srebrnogórskich cmentarzy. Seckendorfowie zostali więc zmuszeni do pochowania syna na stoku górskim, poniżej drogi wiodącej do ich domu z Przełęczy Srebrnej.

 

Widok na budynek schroniska, dawne koszary i Fort Ostróg. Widokówka z drugiej dekady XX w. Zbiory T. Przerwy
Widok na budynek schroniska, dawne koszary i Fort Ostróg. Widokówka z drugiej dekady XX w. Zbiory T. Przerwy

 

O losach budynku podczas II wojny światowej nie zachowały się żadne informacje. Nie ma nawet pewności, czy nadal zamieszkiwali tu członkowie rodziny Seckendorfów. Innym możliwym wariantem jest przejęcie domu przez władze wojskowe, które na terenie twierdzy srebrnogórskiej prowadziły obóz jeniecki dla polskich oficerów wziętych do niewoli podczas kampanii wrześniowej.

Tuż po zakończeniu wojny, której konsekwencją było przyłączenie tych terenów do państwa polskiego, powstało w Srebrnej Górze leśnictwo. Na jego potrzeby został zaadaptowany były dom Seckendorfów. Dokonał tego kierujący miejscowym leśnictwem inżynier Kozakiewicz. W połowie lat pięćdziesiątych zainteresowało się Srebrną Góra Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze (PTTK), które 10 XI 1955 r. złożyło wniosek do Ministerstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego o nieodpłatne przekazanie mu w zarząd i użytkowanie interesujacego nas obiektu. Decyzja ministerstwa w tej sprawie zapadła 22 XI 1956 r., przy czym zastrzeżono, by niejaki Kulis z rodziną otrzymał zastępcze mieszkanie, gdyby musiał wyprowadzić się z zajmowanego przez siebie lokalu. Pozwala to wnioskować, iż budynek pełnił wówczas funkcję mieszkalną. Protokół zdawczo-odbiorczy został podpisany 26 III 1957 r. przez Mieczysława Pokorskiego, dyrektora Zarzadu Urządzeń Turystycznych PTTK oddział w Polanicy Zdroju.

Nierozstrzygniętą kwestią pozostaje czas dobudowania północnego fragmentu budynku. Wyróżnia się on innym układem architektonicznym i jest wykonany z dużo mniejszym smakiem. Jego budowniczym nie chodziło o piękno, ale o nowe pomieszczenia mieszkalne lub biurowe. Prawdopodobne jest, iż powiększenie obiektu nastąpiło w okresie, gdy znajdował się on w gestii władz leśnych bądź też podczas jego adaptacji na schronisko turystyczne. Od tego czasu kształt obiektu nie uległ zmianie.

Jego podstawa liczy 13-19 m, a wysokość 15,5 m. Powierzchnia budynku wynosi 460 m2, a jego kubatura 1999 m3. Różnica poziomów elewacji zachodniej i wschodniej sięga 1,5 m, co wynika z położenia na stoku górskim.

Przejęty od leśników obiekt został powierzony Wacławowi Malczewskiemu, który zorganizował w nim Schronisko PTTK. Była to pierwsza tego typu placówka w powojennej historii miasteczka. Obiekt uruchomiono prawdopodobnie w 1959 r., gdyż od tego czasu PTTK opłacało za niego podatki. Sławomir Malczewski potwierdził, iż ojciec rozpoczął prace w 1959 r. Pierwszy wpis do księgi pamiątkowej, która znajdowała się w schronisku, pochodzi z 10 VII 1959 r. Najwcześniejsze wzmianki prasowe na temat schroniska pojawiły się w 1960 r.

 

Wacław Malczewski przed Schroniskiem PTTK w Srebrnej Górze. Zdjęcie z początku lat 60. XX w. - własność S. Malczewski
Wacław Malczewski przed Schroniskiem PTTK w Srebrnej Górze. Zdjęcie z początku lat 60. XX w. - własność S. Malczewski

 

Pierwszy kierownik Schroniska PTTK w Srebrnej Górze, Wacław Malczewski, był społecznym opiekunem zabytków. Zabezpieczał w twierdzy, co się tylko dało i starał się przeciwdziałać szabrowi. Jego działalność nie wszystkim się podobała, uważano go za strażnika skarbów ukrytych w twierdzy przez Niemców. Pewnego razu został nawet pobity, a jego psy, którymi przeganiał szabrowników, otruto i wrzucono do jednej z fortecznych studni. Pod kierownictwem Malczewskiego schronisko było czynne przez cały rok, zapewniając turystom nocleg (80 miejsc latem i 50 zima) i wyżywienie.

W specjalnie wybudowanym pomieszczeniu piwnicznym koło schroniska została założona około 1960 r. pierwsza na Dolnym Śląsku stacja sejsmiczna Zakładu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. Zamontowano tu bardzo czuły sejsmograf, który rejestrował trzęsienia ziemi nawet z odległych kontynentów. Stację odwiedzali przede wszystkim inżynierowie pobliskich kopalń węgla kamiennego w zagłębiu noworudzkim. Mogli w niej odczytywać wstrząsy wywołane pracami górniczymi.

Wacław Malczewski kierował Schroniskiem PTTK w Srebrnej Górze do listopada 1964 r. Później założył własną stację turystyczną przy ul. Letniej 3 – Dom Wycieczkowy „Wacuś”. Prowadzeniem tego obiektu zajmuje się obecnie jego syn, Sławomir Malczewski. Posiada on księgi pamiątkowe, na kartach których zapisana jest historia wieloletniej działalności turystycznej prowadzonej przez rodzinę Malczewskich.

Drugim kierownikiem Schroniska PTTK w Srebrnej Górze został Jan Lipski, który pełnił tą funkcję do końca 1969 r. Budynek znajdował się w tak złym stanie, że inspektorzy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej zamknęli obiekt z dniem 1 XI 1969 r. Potrzebny był kapitalny remont, na który przyszło poczekać kilka lat. Tymczasem budynek popadał w coraz większą ruinę. Zastanawiać może fakt, iż mimo rozpoczętej w 1966 r. słynnej harcerskiej akcji „Srebrna Góra”, przez długi czas obiekt pozostawał niezagospodarowany. Taki stan rzeczy może tym bardziej dziwić, iż harcerska baza znajdowała się na leżącym powyżej schroniska Forcie Wysoka Skała, który zyskał wówczas miano „Harcerz”.

W październiku 1973 r. kierownikiem zamkniętego schroniska został Kornel Gęsicki z Warszawy. Brakowało praktycznie wszystkiego, a sam budynek uległ dewastacji. Nie było wody, ogrzewania, szyb, a po pokojach grasowały myszy. Mimo prowadzonych nadal prac remontowych 30 III 1974 r. nastąpiło uroczyste otwarcie srebrnogórskiego schroniska turystycznego. Otrzymało ono wówczas nową nazwę - „Schronisko PTTK w Srebrnej Górze ‘Pod Fortami’ im. kontradmirała Stefana Frankowskiego”. Patron – dowódca morskiej obrony wybrzeża podczas kampanii wrześniowej – był jednym z jeńców przetrzymywanych w srebrnogórskim oflagu podczas II wojny światowej. Zmarł w niemieckiej niewoli w szpitalu w pobliskiej Bielawie w 1940 r. Obiekt był czynny cały rok, przy czym nocleg i wyżywienie mogło w nim znaleźć 38 osób. Sale jadalną zastawiono prostymi stołami i góralskimi krzesłami. W soboty i niedziele panował tu istny tłok. Trzeba bowiem pamiętać, że na lata siedemdziesiąte przypadł największy rozwój turystyki w powojennej Polsce.

 

Schronisko PTTK w Srebrnej Górze. Zdjęcie z początku lat 60. XX w. - własność S. Malczewski
Schronisko PTTK w Srebrnej Górze. Zdjęcie z początku lat 60. XX w. - własność S. Malczewski

 

W nieznanych bliżej okolicznościach Kornel Gęsicki opuścił Srebrną Górę w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. W następnych latach schronisko przechodziło z rąk do rąk. Kierownicy dorabiali się i odchodzili. Obiekt ulegał postępującej degradacji, ponieważ nie były w nim prowadzane prace remontowe. Zmieniono też jego nazwę na - „Schronisko PTTK ‘Srebrna Góra’”. Nadal liczyło ono 38 miejsc noclegowych, a mieszcząca się w nim „Gospoda Turystyczna” oferowała wyżywienie dla 40 osób. W pobliżu znajdowało się pole namiotowe. Pod koniec lat osiemdziesiątych schronisko ponownie zostało zamknięte, do czego przyczynił się zapewne ogólnopolski kryzys gospodarczy. Wpłynął on niekorzystnie na całą srebrnogórską branże turystyczną – nie mógł też ominąć schroniska. Wprawdzie było nadal dzierżawione, ale nie udostępniano go turystom. Konieczny stał się gruntowny remont.

Pod koniec 1991 r. Schronisko PTTK w Srebrnej Górze zostało wydzierżawione przez czwórkę zapaleńców z Kędzierzyna-Koźla: Mirosława Rzytkiego – przewodniczącego stowarzyszenia „Akademia Przygody”, Romualda Motykę, Annę Zimną i jej męża Arka Pawełka – znanego dziś podróżnika. Wstępne prace remontowe przeprowadzono już w styczniu 1992 r., a przebiegały na tyle szybko, iż jeszcze zimą 1992 r. przyjęto pierwszych gości.

Od tego też czasu można mówić o systematycznej poprawie stanu tego obiektu. Kierownikiem schroniska był początkowo Mirosław Rzytki, ale wkrótce zastąpił go na tym stanowisku Romuald Motyka. Latem 1992 r. rozeszły się drogi życiowe dzierżawców. Schronisko pozostało w rękach dotychczasowego kierownika Romualda Motyki.

Obsługa schroniska prowadzi od 1992 r. oryginalne zajęcia, upowszechniając niekonwencjonalne odmiany turystyki. Przyjezdni mogą doświadczyć tu takich atrakcji jak zjazd na linie z 30-metrowego mostu kolejowego, wspinaczka po sztucznej ściance, jazda na koniach, zwiedzanie srebrnogórskiej twierdzy, strzelanie z broni pneumatycznej, zwiedzanie starych sztolni, z których słynęła niegdyś tutejsza okolica.

 

Schronisko PTTK w Srebrnej Górze - fot. J. Gruzlewski
Schronisko PTTK w Srebrnej Górze - fot. J. Gruzlewski

 

Do dzisiaj trwa walka o polepszenie wyposażenia i wyglądu schroniska. Odnawiana jest drewniana elewacja budynku. W 1994 r. z woli władz PTTK wymieniony został dach. Z nieznanych powodów oryginalną dachówkę zastąpił wówczas gont. Ciekawym pomysłem na wytworzenie osobliwej atmosfery w obiekcie było zawieszenie licznych obrazów na ścianach korytarzy i pokoi gościnnych. Są one dziełem znanego w Srebrnej Górze malarza Jarosława Mikołaja Góreckiego oraz plonem organizowanych tu spotkań plastycznych. Powstały także dwie gablotki z kolekcją śląskich kamieni ozdobnych. Bufet przystrojony jest przedmiotami, które zostały znalezione na strychach miejscowych domów i na terenie twierdzy. Ostatnio pojawiły się także kopie poniemieckich widokówek ze Srebrnej Góry, które przypominają, jak wyglądała ta miejscowość prawie sto lat temu.

Jeżeli ktoś zamierza odwiedzić Srebrną Górę, niech nie zapomni wstąpić do schroniska i na własne oczy przekonać się o tym, jak ono obecnie funkcjonuje.

Autor opracowania - Tomasz Przerwa

 

Od 2007 Schroniskiem zarządza nowy właściciel – TDK Transport Dariusz Kwiatkowski. Przywrócił mu on dawną nazwę – Villa Hubertus. Postanowiono dołożyć wszelkich starań aby przywrócić świetność temu pięknemu miejscu. Prace remontowe były prowadzone w szerokim zakresie. Została wymieniona cała drewniana elewacja budynku oraz odnowiono ściany. Wstawiono nowe, drewniane okna. Przeprowadzono remonty wszystkich pomieszczeń Villi. Głównym celem było utrzymanie niepowtarzalnego klimatu stworzonego w ponad stuletniej historii tego miejsca oraz wprowadzenie rozwiązań przyjaznych dla turystów. Na każdym kroku można spotkać zabytkowe pamiątki i historyczne przedmioty codziennego użytku. Urocze zakątki Villi można podziwiać w naszej galerii. Stworzono miejsce zabaw dla dzieci, a teren rekreacyjny otoczono drewnianymi barierkami dla zwiększenia bezpieczeństwa.

 

 Villa Hubertus w Srebrnej Górze - fot. Ł. Bugajak
Villa Hubertus w Srebrnej Górze - fot. Ł. Bugajak

 

Następnym etapem renowacji Villi Hubertus jest remont poddasza i przygotowanie miejsc noclegowych dla turystów. W trakcie budowy jest również sala konferencyjna obok pensjonatu.

 

 

WYPOŻYCZALNIA ROWERÓW ELEKTRYCZNYCH
SPRAWDŹ

 

plansza informacyjna PFR poziom2